„Metoda to dużo, technika to wiele lecz inspiracja to znacznie więcej.”

– Benjamin Cordozo

„W życiu każdego człowieka w pewnym momencie gaśnie wewnętrzny ogień. Następnie wybucha płomieniem dzięki spotkaniu z inną istotą ludzką.
Wszyscy powinniśmy być wdzięczni za tych ludzi, którzy na nowo rozbudzają ducha.”

– Albert Schweitzer

Ta podstrona powinna się tak naprawdę rozrastać każdego dnia bo każdego dnia znajduję coś inspirującego. Jednak postawiłem sobie za cel wskazanie pięciu „Wielkich Inspiratorów” wybierając tych, którzy mieli największy wpływ na moją drogę zawodową. Lista inspiracji, dzięki którym mój wewnętrzny ogień płonie coraz mocniej, jest znacznie dłuższa.

STEPEN COVEY – EFEKTYWNOŚĆ

Jego książka „Siedem nawyków skutecznego działania” była dla mnie ogromnym odkryciem. Każda z kolejnych książek to odkrycie poszerzała i wzmacniała. Skuteczność i praca nad dobrymi nawykami to podstawowe zasady mojej filozofii pracy.

ROBERT DILTS – ZMIANA I ROZWÓJ

No ten to mi powywracał w głowie zwłaszcza przez to, że mi poukładał w głowie … człowieka :). Tak poukładał człowieka i to właściwie jednym ruchem. Modelem poziomów logicznych. Dzięki temu praca z ludźmi nad zmianą i rozwojem dostała mocnego przyśpieszenia i wskoczyła na tory jeszcze lepszych efektów.

„W życiu jest wiele rzeczy, które łapie Twoje oko, a niewiele rzeczy, które łapie Twoje serce…to w nie zainwestuj swoje umiejętności”.

KEN BLANCHARD – PRZYWÓDZTWO

Jego podejście do zarządzania usystematyzowało to co wielu menadżerów odnoszących sukcesy i tak robiło intuicyjnie. Niezależnie od tego jego wkład w naukę przywództwa i w kształtowanie mojego sposobu widzenia przywództwa jest fundamentalny.

„Ludzie zawsze mówią mi, że chcą się doskonalić. Jednakże, jak często powszechną praktyką w miejscu pracy jest po prostu utrzymanie status quo? Głęboko wierzę, że luka pomiędzy oczekiwaniami, a tym, co obserwujemy w miejscu pracy, jest bardzo często rezultatem sposobu, w jaki ludzie są traktowani przez swoich przełożonych. Ludzie naprawdę chcą być lepsi. Chcą się rozwijać i mieć wpływ na swoje otoczenie. Chcą być doceniani za wkład, jaki wnoszą do organizacji. Jeżeli więc mają naprawdę stać się doskonali, szczególnie w czasach ciągłych zmian i niepewności, to właśnie liderzy powinni im to umożliwić. To oni muszą odejść od mentalności „szefa” w kierunku kultury organizacji, w której przełożony i podwładny pracują razem, by osiągnąć doskonałość”.

Cóż tu dodać … w Blanchardzie jest siła.

KEVIN HOGAN – KOMUNIKACJA I MOTYWACJA

Psychologia perswazji kształtowała mój sposób myślenia o tym, jak rozmawiać z ludźmi w sposób zorientowany na współpracę. Skuteczność jego strategii, metod, technik sprawdzałem już wielokrotnie. Uczuł mnie szybkiego nawiązywania kontaktu, szlifował mój styl komunikacji. Jako handlowiec, menadżer, trener dorastałem pod okiem jego metod i ilekroć do niego wracałem zawsze z tych spotkań wracałem bogatszy.

Teraz uczy mnie jeszcze większych rzeczy.

„Gdyby zastanowić się nad różnymi historiami sukcesu, dojdziemy do wniosku, że ludzie którzy je odnoszą, albo:
a) są dobrzy w tym co robią;
b) kochają to, co robią;
c) jedno i drugie. Gdyby natomiast przyjrzeć się życiu ludzi, którzy nie realizują się w pełni, w wielu przypadkach okaże się, że nie ustępują oni umiejętnościami tym, którzy kochają swoją pracę, a tylko nie robią tego, co sprawia im przyjemność”.

FRANK FARELLY – STYL PROWOKATYWNY

Po pierwsze utwierdził mnie, że są rzeczy, które robię intuicyjnie i choć są mocno niestandardowe to mają głęboki sens. Styl Relacja-Prowokacja-Humor stał się jedną z technik w moim warsztacie i w pewnych okolicznościach daje bardzo dobre rezultaty. Zainspirował mnie tez  do szukania nowych formuł pracy.

I tak oto wymieniłem pięciu ważnych dla mojego rozwoju ludzi. Z żalem pozostawiam sobie na inną okazję wymienienie inspiracji duchowych … przyjdzie i na to czas.

Tu tylko jeszcze podzielę się z Tobą fragmentem prozy P. Coelho, który jest moją literacką inspiracją w drodze:

„Zawsze trzeba podejmować ryzyko. Tylko wtedy uda nam się pojąć, jak wielkim cudem jest życie, gdy będziemy gotowi przyjąć niespodzianki, jakie niesie nam los. Bowiem każdego dnia wraz z dobrodziejstwami słońca Bóg obdarza nas chwilą, która jest w stanie zmienić to wszystko, co jest przyczyną naszych nieszczęść. I każdego dnia udajemy, że nie dostrzegamy tej chwili, że ona wcale nie istnieje. Wmawiamy sobie z uporem, że dzień dzisiejszy podobny jest do wczorajszego i do tego, co ma dopiero nadejść. Ale człowiek uważny na dzień, w którym żyje, bez trudu odkrywa magiczną chwilę. Może być ona ukryta w tej porannej porze, kiedy przekręcamy klucz w zamku, w przestrzeni ciszy, która zapada po wieczerzy, w tysiącach i jednej rzeczy, które wydają się nam takie same. Ten moment istnieje naprawdę, to chwila, w której spływa na nas cała siła gwiazd i pozwala nam czynić cuda. Tylko niekiedy szczęście bywa darem, najczęściej trzeba o nie walczyć. Magiczna chwila dnia pomaga nam dokonywać zmian, sprawia, iż ruszamy na poszukiwanie naszych marzeń. I choć przyjdzie nam cierpieć, choć pojawią się trudności, to wszystko jest jednak ulotne i nie pozostawi po sobie śladu, a z czasem będziemy mogli spojrzeć wstecz z dumą i wiarą w nas samych. Biada temu, kto nie podjął ryzyka. Co prawda nie zazna nigdy smaku rozczarowań i utraconych złudzeń, nie będzie cierpiał jak ci, którzy pragną spełnić swoje marzenia, ale kiedy spojrzy za siebie – bowiem zawsze dogania nas przeszłość – usłyszy głos własnego sumienia: „A co uczyniłeś z cudami, którymi Pan Bóg obsiał dni twoje? Co uczyniłeś z talentem, który powierzył ci Mistrz? Zakopałeś te dary głęboko w ziemi, gdyż bałeś się je utracić. I teraz została ci jedynie pewność, że zmarnowałeś własne życie. Biada temu, kto usłyszy te słowa. Bo uwierzył w cuda, dopiero gdy magiczne chwile życia odeszły na zawsze.”

    – P. Coelho

Mocne, prawda?